Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Motylek

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Motylek's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

0

Reputacja

  1. Po śmieci męża chciałam chyba zbyt szybko zastąpić go i mieć normalne życie jak kiedyś tylko ze nie jestem sama mam 6 letnia córeczkę która jest dla mnie priorytetem ....chciałam żeby miała tatę tak jak inne dzieci i szczęśliwa rodzine jak dawniej dodam ze jej tato był cudownym człowiekiem przez 7 lat pokłóciliśmy się tylko 1 raz ..... oczywiście ze nie wymagałam tego od nowego związku kłótnia jest częścią życia akceptowana przezemnie po burzy zawsze wychodzi słońce ... ale do rzeczy Znalazlam kogoś kto pokochał moja córeczkę i byłam szczęśliwa przez moment szybko wzięliśmy ślub bo on już miał 37 lat i wiedział czego chce a ja naiwna myślałam ze to na mnie czekał i dlatego nigdy wcześniej się nie ożenił i nie miał dzieci bo taki mądry ..... no cóż jesteśmy po ślubie już 1,5 roku mówię już bo sama nie wiem jak to znoszę .... klocimy się 2 razy w tygodni po każdej kłótni zamyka się w sypialni na około 3 dni a gdy już wychodzi z niej udaje jak gdyby nic się nie stało ... tylko ze ja tak nie umiem ale jego to nie obchodzi ... jak mnie zrani nie zna słowa przepraszam ... a nawet jak je wypowie to szybko i niezrozumiale żeby mieć to już za sobą .... jego przeszłość nie istnieje żadnych zdjęć żadnej rozmowy na ten temat a tak najlepiej żebym nie miała tez przeszłości bo mówić mi nie wolno o niej ... mówi mi ze mam baypolar nawet nie wiem jak to się pisze ale z troski o siebie poszłam do psychologa bo tak jest zle ze myślałam ze może smierć męża a pozniej mamy mogła w jakiś sposób zmienić mnie albo skrzywdzić emocjonalnie .... niestety niczego takiego nie usłyszałam a z nim nie mogę pójść bo się nie zgadza ... Zawsze chciałam mieć rodzine to dla mnie był priorytet ... nie zdradzam nie mam tego w zwyczaju a ciagle jestem o to oskarżana ,mój telefon przeszukiwany moje kata w banku każe ma gps założyć żeby wiedzieć gdzie jestem ale ja tak nie lubię a gdzie tu zaufanie ... a przy tym co robi traci jeszcze moje do siebie ... szantażuje mnie moim dzieckiem , mówi ze jestem niewdzięczna , głupia ... prawie wogole już z nim nie rozmawiam bo boje się ... boje się ze zranię córeczkę jak odejdzie nie mogę mówić o pracy bo wszystkich facetów odbiera sexualnie do nie a koleżanki dziwki ... nie wiem czego mam się spodziewać jutro nie ... nie mogę się uśmiechać do ludzi ani z nimi rozmawiać bo mi mówi ze kogoś szukam nawet ubranie mu moje przeszkadza .... pracuje zarabiam na siebie i córeczkę obowiązki domowe tez do mnie należą a on mi każe być wdzięczny za to ze ze mną jest a co ze mną ... ? Czy ja gdzieś w tym wszystkim jestem ... siedze nocami i płacze modlę się rozmawiam do nieba bo do przyjaciół mi wstyd ze znów mi w życiu nie wyszło ... wiem ze to zły związek ale nie potrafię odejść bo moja coreczka nazywa jego tata a moje serce płacze ..,.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.