Jestem studentem w wieku 22 lat, moja sytuacja wygląda tak że od paru miesięcy miałem stresujący czas przez co zaczeły mi się śnić koszmary, pare dni temu podczas snu śniło mi się że ktoś umiera na moich oczach, bardzo się wierciłem(coś w rodzaju drgawek), pojawiły się łzy i atak paniki, moja dziewczyna się bardzo przestraszyła, w tym roku stało się to już trzeci raz, przez te miesiące czułem wewnętrzne zdenerwowanie, codziennie trzeba było mierzyć się z kolokwiami,spotkaniami itd, jak podołałem to było wporządku, jak wydarzyła się porażka to pare osób się denerwowało że za mało z siebie daje chociaż tak nie było, czułem że moja psychika działa na 110%, dodam że mieszkałem w akademiku w duzym miescie i bywało że nie byłem w samotności 2 tygodnie, czułem gniew i obojętność. Teraz są wakacje ale czuje skutki tego okresu, jestem mniej pewny siebie, bardziej zamknięty w sobie, śnią mi się koszmary. Chciałbym być otwarty, szczęśliwy, dumny z siebie, i poprostu odczuwać radość. Nie jestem w stanie określić co to jest, nie mam myśli samobójczych, ani depresji,